sobota, 7 stycznia 2012

Rozdział 7.

Wyszliśmy z kina, do Caroliny zadzwonił telefon. Odebrała a rozmowa trwała tak:
- JAK TO NIE MA MARCHEWEK ?! (po tym zdaniu Lou wyszerzył się tak jakby wygrał z totka XD)
- Dobra skoczę do sklepu. I pamiętaj, że dzisiaj impreza ! (po tym Zayn wyszerzył się jakby wygrał w totka XD) i pamiętaj, że cię kocham siostruniu !. Rozłączyła się i powiedziała:
- Jesteście zaproszeni na imprezę, u mnie, dziś. Będzie też moja siostra i moi znajomi. A teraz - dodała po chwili - Kto idzie ze mną do warzywniaka?
- Ja ! - wykrzyknął Lou.
- Dobra Lou, daj kluczyki do auta i idź. - powiedziałam - A my spotkamy się na imprezie, dobrze?
- Spoko - odpowiedzieli wszyscy.
- Ja prowadzę - powiedziałam i zabrałam kluczyki do auta.
- Teraz ja ! - powiedział Harry.
Zaczęłam uciekać, a Harry za mną. Ganialiśmy się tak póki Niall nie zatrzymał mnie a Zayn Harry'ego.
- Ja prowadzę - powiedział Niall.
Dobra, pojechaliśmy się śmiejąc się z Zayn'a, bo nadal miał moją bluzę. Ten się na nas fochnął ale się odfochał, stwierdził, że dziwnie w niej wygląda i zaczął się z nami śmiać. Weszliśmy do domu oczywiście Niall do lodówki, Zayn do łazienki, ja do drugiej łazienki, Harry do siebie a Liam na kanapę (stwierdził, że wybiera się tak jak teraz). Ja wyszłam po trzydziestu minutach w szpilkach, granatowych, obcisłych rurkach, tunice na ramiączkach wyszytej cekinami i naszyjnikiem "wężem". Jak weszłam do salonu miny Liam'a nie dało się opisać. Zrobił ło takie oczy "O.O", podniósł się na kanapie, uśmiechnął i powiedział:
- Wyglądasz niesamowicie.
- Już się nie podlizuj. - powiedziałam usiadłam obok niego i położyłam nogi na ławie.
Weszli Harry, Niall, Zyan i nie oczekiwanie Louis. wszyscy zareagowali podobnie jak Liam ale odpowiedział tylko Zayn:
- Wyglądasz pięknie.
- Dobra chodźcie, idziemy, już - popędzał nas Liam.
Doszliśmy do domu Carol, zadzwoniliśmy domofonem. Wyszła do niego dziewczyna o rudych włosach, dość wysoka, miała jasną cerę. Weszliśmy.
- Cześć, jestem Kaitlin, młodsza siostra Caroliny. - przywitała nas Kaitlin - Nie mogę uwierzyć, że mieszkacie tak blisko - odparła z zachwytem i zaprosiła gestem do domu. Dom Carol i Kaitlin był urządzony w kolorach beżu i czerń z dodatkami jasnego różu. Carol przywitała nas przy wejściu, a najczulej oczywiście Louis'a. Po przywitaniu odparła:
- To moja młodsza siostra, Kaitlin, jest taka zaabaawnaa - rozczuliła się Carol, przytulając swoją siostrę.
- Carol, nie przy ludziach - powiedziała zawstydzona Kaitiln.
- Mam nie pokazywać, że jesteś moją najukochańszą siostrunią?
- Nie. Masz nie pokazywać - powiedziała Kaitlin i zwróciła się do nas - zapraszam dalej.
Uśmiechnęłam się i poszliśmy dalej. Przywitaliśmy się i jeśli dobrze spamiętałam imiona to była dziesiątka może jedenastka osób: Monica, Ron, Luke, Julia, BrandonPatricia, Mike, Rose, Draco, Tillie i Yssa. Zostałam poproszona na chwilkę przez Kaitlin na stronę.
- Przepraszam, ona jest dla mnie trochę... nadopiekuńcza. - wyjaśniła mi Kaitlin.
- Znam ten ból, mam taką ciotkę. - powiedziałam. - Nic się nie stało.
- Ale co chłopaki sobie pomyślą ! - odpowiedziała Kaitlin, odgarniając grzywkę.
- Jeśli wytłumaczymy im, że to Carol to nic. Napewno, znam ich - położyłam jej rękę na ramieniu. Weszłyśmy do ludzi i akurat usłyszałam Zayn'a jak opowiadał co mu się dzisiaj przydarzło w toalecie. 
- ... i wtedy, hah, to nagle wybuchło, i.. i ja cały morky... - tyle dosłyszałam, bo zaraz podeszła do mnie Carol. 
- Ej, wiesz czy Lou jest mną zainteresowany ? - powiedziała z nutą strachu i podniecenia.
- To widać - odpowiedziałam. - ciągle się na ciebie gapi. Na przykład teraz. - wskazałam kieliszkiem na Lou, który wgapiał się w Carol jak w obrazek. Carol odwróciła się i przyłapała go na gorącym uczynku XD. Ten cały czerwony odwrócił się. Zaczęłyśmy się śmiać. Nagle Carol zmieniła wyraz twarzy, patrzyła co się dzieje za mną. Ja odwróciłam się i zamarłam. Chłopak o takiej samej fryzurze co Harry całował się z Rose. Zrobiło mi się strasznie smutno i wybiegłam z imprezy ze łzami w oczach. Pobiegłam do domu, zaszyłam się w pokoju. Usłyszałam zaniepokojony głos Niall'a. Leżałam w pokoju nie miałam siły nawet wstać. Ktoś zapukał do mnie do pokoju. Słabym głosem powiedziałam "proszę". Do pokoju wszedł Liam. 
- Co się stało? - zapytał zaniepokojony.
- Mogę Ci powiedzieć, jeśli mi obiecasz, że nikomu, nawet chłopakom, nie powiesz. - powiedziałam i usiadłam.
- Obiecuję. - odparł Liam i usiadł na łóżku koło mnie.
- No bo, na imprezie, ja...ja.. widziałam jak - i tu znowu miałam łzy w oczach - jak Harry całował się z Rose - wyrzuciłam z siebie i zaczęłam znowu ryczeć w poduszkę.
- Och, Sophia - pogłaskał mnie po ramieniu - nie mogę nie zaprzeczyć, że to prawda, Harry już taki jest. Ale jak ciebie nie ma, on ciągle tylko i wyłącznie mówi o tobie. 
- Aku-kurat - odparłam. Dobrze mieć takie Liam'a. Zawsze mnie jakoś podniesie. Usiadłam i przytuliłam się do Liam'a, nadal płacząc.
- Chodź na dół zrobię Ci kakao. - powiedział Liam, nie puszczając mnie.
- Mhmm - mruknęłam. Wzięłam koc i zeszliśmy na dół. W kuchni warowali Niall, Louis i Carol. Weszłam i od razu bez zbędnych pytań powiedziałam:
- Nie chce o tym mówić. 
Usiadłam koło Niall'a a ten pogłaskał mnie po ramieniu.




Przepraszam, że tak długo. Jak się podobał ten rozdział ? Chciałam podziękować Carol, Patrycji, Julii i Kaitlin < 3 Nie wiem czy jutro będzie. Jak nie to w poniedziałek. 

5 komentarzy:

  1. ohhhh Louis to powinien się do mnie szeroko uśmiechnąć XDDD a tu taka niespodzianka :D:D w następnym rozdziale mogę się Tobą opiekować jak młodszą siostrunią razem z Louisem :D:D coś wykombinujemy i będziesz się śmiać zobaczysz XDDDD kochanie Ty moje < 333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Baardzo faajny rozdział :D Nic dodać nic ująć. Po prostu świetny <33

    OdpowiedzUsuń
  3. no i znowu czekam w napięciu i podnieceniu nooo XDDD Zuza jesteś okrutna.! XDDD ale i tak Cię kocham < 33333

    OdpowiedzUsuń
  4. nie ładnie tak trzymać fanów w napięciu mała :P:P

    OdpowiedzUsuń
  5. mvhahaha, złowieszcza jestem XD

    OdpowiedzUsuń