piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 10 cz. 1


Obudziłam się. Było ciemno ale czułam czyjś dotyk na dłoni. Usłyszałam urywki rozmowy.
- Jak do jutra się nie obudzi to musimy ją podłączyć do respiratora... Jest bardzo słaba... Ledwo oddycha, a jej serce słabo pracuje. - usłyszałam damski głos. Ktoś poruszł się blisko łóżka. Złapałam lekko dłoń, która mnie trzymała.
- BUDZI SIĘ ! - usłyszałam i lekko otworzyłam oczy. Nad moim łóżkiem było chyba sześć albo siedem osób, bynajmniej osoba, która trzymała moją rękę to Carol, nad nią stał Lou i trzymał ją za ramię, zaraz obok siedział Niall, z drugiej strony Kaitlin, obok niej Zayn a osobnik, który rozmawial z lekarką to Liam. Na przeciwko łóżka stał Dominic i Raqel. Dominic był bardzo blady.
- Sophia ! - krzyknął Dominic.
Wszyscy taki zaciesz na gębie, że ja nie mogę.
- Ale ile spałam? Boli mnie głowa i noga... - powiedziałm nie zabardzo czając co co im chodzi - Pamiętam tylko klakson samochodu...
- Sophia nie było Cię z nami trzy tygodnie ! Mieliście wypadek... a Harry... - urwał Zayn.
- A Harry ?! - powiedziałam ze strachem.
- Harry żyje, spokojnie -  uspokił mnie Liam - tylko jest z cięższym stanie niż ty. Stał bliżej tego auta.
Dobrze, że żyje - powiedziałam w sobie. Nie darowałabym sobie, gdyby nie żył.
- Ale co mu jest ? - chciałam wiedzieć wszystko. - Tak w ogóle... Co mi jest ?
- Miałaś lekki wstrząs mózgu i zwszywaną nogę - odpowiedział Louis i ugryzł się w język, po czym Carol go walnęła.
- To stąd ten ból... - mruknęłam - A co z Hazzą ?
- Harry obudził się ale ma kłopoty z oddychaniem. Okazało się, że będzie miał wymieniany szpik kostny ale to nie przez wypadek. Zrobili mu badania i wyszło, że konieczna jest operacja. Tylko jest problem kto mu go odda. Najgorsze jest to, że nie ma chętnych a nam wyszło, że mamy za słabe szpiki.
- Jest jedna chętna - powiedziałam, czując jak bladne. Ja mogę mu oddać ten szpik tylko żeby przeżył ! Zrobię wszystko! Miałam mętlik w głowie. Cholrenie mnie bolała, a nadmiar myśli jeszcze to podrkęcał.
- Sophia wszystko dobrze? - zapytała zaniepokojona Kaitlin - zbladłaś.
- Tak... ale boli mnie głowa. - odparłam i podciągnęłam sie na poduszce. Czułam jak bierze mnie senność.
- E... mogę pogadać z Sophie na osobności ? - zapytał nieśmiało Louis.
- Ale nie próbuj jej rozśmieszać. - powiedział Liam - jest bardzo słaba.
- Dobrze, panie psorze. - odpowiedział mu z uśmiechem Marchewa.


Zrobiłam go na część, bo musze spakować się na ferie. A właśnie, mam ważną informacje dla czytelniczek. OD 28.01 DO 5.02 ZAWIAS. Jadę do Karpacza :)  Tak. Opuszczam was mordy kochane XDD A więc: Carol - proszę dawaj mi smsem ile jest wejść, dobrze ? Harold: Szkarbie, zajmij się PH jak mnie nie będzie, bo zaduszę i do lasu wrzucę XD Martuń: Nadajesz mi co się dzieje na PS! Tusia: Spróbuj zobaczyć się z Ernestem jak będziesz B-towie XD Gosia: Dziękuję Ci Gosiaczku za te autografy ♥ Becia: PRZYWIOZĘ CI KACZUSZKĘ ! XDDD Klaudiusz: dlaczego zawieszasz ? ;<  to chyba wszyscy ale jak o kimś zapomniałam to przepraszam. Dobra bajos ♥

3 komentarze:

  1. kochanie Ty moje < 33333333 będę tęszknić :p Ahhh mój kochany Lou :D mała w takim momencie przerwać .? no uduszę ;P a nie nie uduszę, bo Cię kocham XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste! kocham to! czekam na NN! <3
    wbijaj też do mnie! :)
    http://iloveharryandtwixes.blogspot.com/2012/02/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :D
    czekam na next.
    zapraszam :D http://best-thing-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń